Nigdy nie lubiłam malin.
Aż do teraz.
Maliny to najdelikatniejsze owoce jakie znam. Takie, które warto jeść po jednej, przycisnąwszy ją lekko do podniebienia. Poczekać na kwaskowaty, jedyny w swoim rodzaju sok. Wyczuć jej puchatą strukturę. Myślę, że już dorosłam do malin.
Dzisiaj owsianka ukochana, z przepisu standardowego (1/2 szkl wody, 1/2 szkl mleka, 4 łyżki płatków owsianych górskich, gotować aż będą miękkie). Na gorącą owsiankę wrzucamy garść malin i 2 łyżki serka waniliowego. Rozkoszujemy się zapachem i konsystencją.
Pysznie :)
OdpowiedzUsuńzmieniłam adres bloga, zapraszam na
http://mojesniadanioweinspiracje.blogspot.com/
O, nowy blog :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam maliny. Ich chyba nie da się stale nie lubić :)
bardzo fajna owsianka , podoba mis się to połączenie ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam ! i dzięki za odwiedziny ,dodaję do listy ;*
widzę, że wszyscy teraz robią owsianki:) Fajna taka z malinami, a trzeba się nimi nacieszyć, bo niedługo znikną:/
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadałam nigdy za malinami, ale jednak się przekonałam i teraz nie wyobrażam sobie bez nich lata :) Pysznie podane.
OdpowiedzUsuńA ja maliny uwielbiam od dawna :)
OdpowiedzUsuńtaaak.. takie połączenie jest mega-aktualnie z braku malin zastępuję syropem malinowym (domowej roboty) :)
OdpowiedzUsuńDietetykę na Śląskim Uniwersytecie Medycznym-zaskoczona?;)
nie - gratuluję :)
OdpowiedzUsuń