piątek, 28 września 2012

3. Owsianka ulubiona - z malinami

Nigdy nie lubiłam malin. 


Aż do teraz.

Maliny to najdelikatniejsze owoce jakie znam. Takie, które warto jeść po jednej, przycisnąwszy ją lekko do podniebienia. Poczekać na kwaskowaty, jedyny w swoim rodzaju sok. Wyczuć jej puchatą strukturę. Myślę, że już dorosłam do malin. 

Dzisiaj owsianka ukochana, z przepisu standardowego (1/2 szkl wody, 1/2 szkl mleka, 4 łyżki płatków owsianych górskich, gotować aż będą miękkie). Na gorącą owsiankę wrzucamy garść malin i 2 łyżki serka waniliowego. Rozkoszujemy się zapachem i konsystencją.




8 komentarzy:

  1. Pysznie :)
    zmieniłam adres bloga, zapraszam na
    http://mojesniadanioweinspiracje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nowy blog :)
    Ja uwielbiam maliny. Ich chyba nie da się stale nie lubić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajna owsianka , podoba mis się to połączenie ;)
    zapraszam ! i dzięki za odwiedziny ,dodaję do listy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę, że wszyscy teraz robią owsianki:) Fajna taka z malinami, a trzeba się nimi nacieszyć, bo niedługo znikną:/

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie przepadałam nigdy za malinami, ale jednak się przekonałam i teraz nie wyobrażam sobie bez nich lata :) Pysznie podane.

    OdpowiedzUsuń
  6. taaak.. takie połączenie jest mega-aktualnie z braku malin zastępuję syropem malinowym (domowej roboty) :)

    Dietetykę na Śląskim Uniwersytecie Medycznym-zaskoczona?;)

    OdpowiedzUsuń